niedziela, 5 lutego 2017

Co tam u mnie? - Ślub, maszyna do szycia, post dr Dąbrowskiej

Cześć :)

Przychodzę dzisiaj do was z małą aktualizacją tego co się u mnie dzieje. Miał być tekst o diecie dr Dąbrowskiej, ale czuję, że należy się tu kilka słów wyjaśnienia dlaczego ostatnio mało piszę mimo, że w grudniu sama sobie obiecałam, że pisać będę codziennie.
Głównym powodem mojej nieobecności są problemy zdrowotne, które zaczęły się tuż przed świętami i trwają do dzisiaj. Nie będę się na ten temat rozpisywać, bo jestem nim już mocno zmęczona. Jestem też bardzo zdesperowana i jedyne czego chcę to poczuć się lepiej. Jutro mam kolejną wizytę u lekarza. Przez miesiąc nie udało mi się dowiedzieć nic konkretnego, ale nadal próbuję. Postanowiłam też wziąć sprawę w swoje ręce dlatego od jutra zaczynam post dr Dąbrowskiej. Post powinien trwać 6 tygodnie, jednak jeśli uda mi się wytrzymać 2 tygodnie to będę bardzo zadowolona. Postaram się pisać codzienne relacje z mojej diety i na koniec podsumować wam to na blogu. Trzymajcie kciuki i życzcie mi wytrwałości.

Kolejną rzeczą, która od miesiąca zajmuje mi czas jest szycie. Dostałam na gwiazdkę maszynę do szycia i zakochałam się. Okazało się, że szycie przychodzi mi bardzo łatwo i sprawia dużo przyjemności. Wkręciłam się tak bardzo, że szyję praktycznie codziennie. Kupiłam mnóstwo materiałów, menekina i kilka numerów Burdy z której czerpie inspirację. Poniżej wrzucę wam kilka zdjęć uszytych przeze mnie rzeczy. Nie jestem jeszcze ekspertem w szyciu, wciąż się uczę, jednak spodobało mi się to tak bardzo, że zaczęłam zastanawiać się jak tę pasję mogłabym w przyszłości zamienić w pracę. Myślę też nad założeniem bloga poświęconego tej tematyce.

No i na koniec najważniejsza sprawa. W lipcu wychodzę za mąż! Zbieraliśmy się do tego ślubu, aż 3 lat i w końcu nagle pod wpływem impulsu zdecydowaliśmy - zróbmy to! Praktycznie w tydzień ogarnęłam większość spraw. Zarezerwowaliśmy sale, znaleźliśmy fotografa, DJ-a. Teraz muszę załatwić jeszcze kilka mniejszych spraw no i co najważniejsze znaleźć suknię! :D Mam już na oku jedną sukienkę, ale to jeszcze nie to. Ślub będzie w lipcu, więc mam jeszcze chwilę czasu. Czekam, aż do sklepów wejdą wiosenne kolekcje i wtedy zdecyduję ;)

Także jak widzicie dzieje się i to dużo. :)
Ale to dobrze bo dzięki temu będę miała o czym pisać. :)
Pozdrawiam!




2 komentarze:

  1. Ogarnięcie ślubu w tydzień? Niemożliwe - a jednak ;)
    Pozdrawiam,
    Urban Vagabond

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy blog ;) Zapraszam na swój i do obserwacji: sensownasfera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń